poniedziałek, 27 lutego 2012

Paryż 2010 - Wersal


Wersal to miejscowość położona 20 km od Paryża. Aby się do niego dostać, trzeba metrem dojechać do stacji kolejki podmiejskiej. Pociąg jedzie ok 40 min. Bywa przepełniony. Do tego dochodzą wielkie kolejki do kas u wejścia do pałacu.Te wszystkie fakty zniechęcają, to prawda, ale po przekroczeniu bram wejściowych zapominamy o całym świecie! W ciągu kilku chwil przenosimy się do piękniej baśni...


My spędziliśmy w kolejce ok. 1,5h. Na miejscu byliśmy dość wcześnie, bo ok. 9.00. Po wejściu do środka okazało się, że jednak warto było czekać. Nigdy wcześniej nie byłam w tak wielkim, bogatym i zachwycającym kompleksie zamkowym. A na samym zamku się nie kończy...

Tuż po wejściu do środka przechodzimy obok kaplicy. Nie można do niej wejść, podziwiamy ją tylko z daleka. Ołtarza robi duże wrażenie.


Sufit zachwyca:


Idziemy dalej, a zachwyt trwa. Nie wiadomo na czym się skupić. Od nadmiaru wrażeń kręci się w głowie. Chciałoby się ogarnąć wzrokiem wszystko, a jednocześnie przyjrzeć się szczegółom.


Galeria Zwierciadlana jest najsłynniejszą i najwystawniejszą salą na Wersalu. Ma 75 m długości i 10 m szerokości. W ciągu dnia  oświetla ją światło wpadające przez 17 okiem, po których przeciwnej stronie znajdują się lustra o tej samej wielkości.


W czasach Ludwika XIV oświetlało ją 3000 świec.


Pałac w Wersalu imponuje gabarytami. Tu dla porównania ja i świecznik


Zwiedzamy sypialnie króla:


Oraz królowej:


Biblioteka:


Umeblowanie:



Po pewnym czasie wychodzimy z pałacu. Jego zwiedzanie zajmuje ok. 2godzin. Przechodzimy do ogrodów. Tu musimy kupić kolejny bilet, ale warto poświęcić kilka euro. Wrażenia będą niezapomniane, gwarantuję!


Ogrody zajmują łączną powierzchnię 100 ha. Cechuje je wytworność, bogactwo scenografii i artystycznych pomysłów. Można się pogubić wśród niezliczonych alejek. Na każdym końcu widać fontannę. Jest ich tyle, że po obejrzeniu kilku sami już nie wiemy, gdzie byliśmy, a gdzie jeszcze nie. Alejki tworzą istny labirynt!


O wyznaczonych porach odbywają się pokazy fontann. Połączone są one z dźwiękiem. Dobrze jest tak zaplanować sobie czas, aby trafić na pokaz. Wygląda to i brzmi bardzo efektownie.

Mnie zauroczyły dwie fontanny.
Pierwsza znajduje się tuż na początku. Jest to fontanna kaskadowa, bardzo bogata. Nosi nazwę "Latona z dziećmi".


Druga mieści się u końca:



Kolejna ciekawa:

Widok na ogrody. Na samym końcu jest sztuczne jeziorko.


I widok na pałac:


Część ogrodów jest bezpłatna. Paryżanie przychodzą tu na piknik, odpoczywają przy wodzie. 

Kompleks pałacowy to nie wszystkie bogactwa Wersalu. Głęboko w grodach znajduje się jeszcze mniejszy kompleks z zameczkiem królowej. Wstęp płaci się osobno. Jednak zmęczenie po obejściu całego pałacu i ogrodów jest tak wielkie, że można tę część odpuścić. Piękniej i bardziej bogato niż w Luwrze nie będzie.

Za wstęp do pałacu trzeba zapłacić. My mieliśmy farta - obejmowała nas promocja, wchodziliśmy za darmo. Płaciliśmy jedynie za ogrody. 
Wstęp obejmujący wszystkie atrakcje - 18 E
Wstęp wyłącznie do pałacu - 15 E


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz