Uczestnicy treningu językowo metodycznego, Dublin 2013.
O PROGRAMIE
Program Comenius jest skierowany do osób i instytucji
działających w obszarze edukacji szkolnej. Jego celem jest rozwijanie wśród
młodzieży i kadry nauczycielskiej wiedzy o różnorodności kultur i języków
europejskich oraz zrozumienia jej wartości. Ponadto program ma pomagać młodym
ludziom w nabyciu podstawowych umiejętności i kompetencji życiowych niezbędnych
dla rozwoju osobistego, przyszłego zatrudnienia i aktywnego obywatelstwa
europejskiego. Program Comenius wspiera zarówno działania obejmujące mobilność
uczniów i kadry nauczycielskiej jak i tworzenie partnerstw oraz realizowanie
projektów wielostronnych. W programie uczestniczy 28 krajów będących członkami
Unii Europejskiej, kraje EFTA/EOG: Islandia, Liechtenstein, Norwegia, kraj
kandydujący do członkostwa w Unii Europejskiej - Turcja oraz Szwajcaria.
2 najbardziej
rozpoznawalne symbole Irlandii: zieleń i krzyż celtycki.
Clomacnoise – ruiny
wczesnośredniowiecznego zespołu klasztornego.
Glendalough –
średniowieczne centrum religijne i kulturowe Irlandii.
Rocks of Cashel –
zespół średniowiecznych budowli sakralno-obronnych.
Program daje ogromne możliwości nauczycielom z całej Unii
Europejskiej. Oferuje pokrycie kosztów szkolenia oraz dofinansowanie na podróż
i pobyt w wybranym kraju. Zapewnia kurs na bardzo wysokim poziomie, podczas
którego nauczyciel udoskonala swoje umiejętności językowe oraz metodyczne.
Umożliwia wymianę doświadczeń z nauczycielami z innych krajów i sprzyja
nawiązywaniu współpracy. Zanim jednak dojdzie
do mobilności, należy przebyć długą drogę procedur, która, mimo swej
zawiłości, prawnych kruczków i niejasności, jest do przejścia, czego jestem
najlepszym przykładem...
Newgrange – grobowiec
korytarzowy datowany na 3200 r.p.n.e. (obiekt jest starszy od piramid w Gizie
czy Stonehenge)
Niestety na dzień dzisiejszy program Comenius dobiegł końca.
W 2014 roku odbędą się ostatnie szkolenia dla nauczycieli, których termin
składania wniosków minął w czerwcu 2013, jednak mam nadzieję, że Fundacja
Rozwoju Systemu Edukacji wyjdzie niebawem z nowymi propozycjami dla instytucji
działających w obszarze edukacji szkolnej.
Trinity College – prestiżowe
kolegium Uniwersytetu w Cambridge, Dublin
PROGRAM COMENIUS KROK PO KROKU
Po odbyciu szkolenia na temat programu Comenius mogę wyrażać
się w samych superlatywach. Jednak kiedy sięgnę pamięcią do początku mojej
przygody z FRSE, przypominam sobie, że nie zawsze było tak optymistycznie. Kurs
odbył się w lipcu 2013 roku, ale aplikację zaczęłam jeszcze w roku 2012. Po
zapoznaniu się z informacjami, jakie znalazłam na wyżej wymienionych stronach
internetowych, przystąpiłam do wypełniania części formalnej. Przeczytałam
mnóstwo poradników, zapoznałam się ze stosem dokumentów warunkujących
przystąpienie do programu. Wypełniłam kilka wniosków, które niejednokrotnie
wymagały korekt. Wpłacałam systematycznie opłaty rekrutacyjne bez żadnej
pewności, że moje wnioski spotkają się z pozytywną decyzją. W końcu po ponad 6
miesiącach oczekiwania otrzymałam potwierdzenie uczestnictwa w szkoleniu, co
jednak nie oznaczało zakończenia pracy, a jedynie początek kolejnych spraw do
załatwienia: znalezienie zakwaterowania, określenie najkorzystniejszej formy
podróży i zakup biletów, merytoryczne przygotowanie się do szkolenia. Wszystko
to działo się w najgorętszym dla nauczyciela okresie – na przełomie
maja/czerwca. Na szczęście zorganizowanie i rzetelność – umiejętności, jakie
nabyłam podczas pracy w szkole, zapewniły mi skuteczne wypełnianie obowiązków
nauczyciela-wychowawcy oraz sukcesowe dopełnienie formalności związanych z wyjazdem. 2 tygodnie
szkolenia minęły nieporównywalnie szybko w stosunku do ilości czasu, jaki
starałam się o grant, jednak pozostawiły nieoceniony bagaż doświadczeń
metodycznych, istotny wzrost umiejętności językowych, poszerzyły wiedzę na
temat kultury oraz wzbogaciły mnie o liczne kontakty. Jednak zakończenie
szkolenia nie gwarantowało końca przygody z Programem. Po powrocie czekała na
mnie najistotniejsza sprawa – rozliczenie się z przyznanych mi środków
finansowych. Na ocenę raportu, który wysłałam do FRSE kilka dni po powrocie z
Irlandii, czekam z niecierpliwością i nadzieją, że spotka się on z pozytywną
opinią.
Dublin gregoriański
SZKOLENIE
Program Comenius oferował szeroki wachlarz szkoleń w różnych
krajach anglojęzycznych Unii Europejskiej. Dla siebie wybrałam IN-SERVICE COURSE FOR NON-NATIVE TEACHERS OF ENGLISH,
który najbardziej spełniał moje oczekiwania. Kurs rozpoczął się 22 lipca i
trwał do 2 sierpnia. Wśród uczestników znajdowali się Niemcy, Hiszpanie, Turcy.
Różnorodność kulturowa mobilizowała nas do używania języka angielskiego nie
tylko na zajęciach ale i w czasie wolnym podczas wspólnych wyjść kulturalnych
czy wieczorów integracyjnych. Jako uczestnicy wzbogaciliśmy się zatem nie tylko
w umiejętności typowo językowe i metodyczne ale i omawialiśmy problemy z jakimi
borykamy się w pracy i przedstawialiśmy
sobie nawzajem rozwiązania. I mimo że od zakończenia kursu mija drugi miesiąc,
kontakt z uczestnikami utrzymuję do dziś i niejednokrotnie już miałam okazję
wymieniać z nimi uwagi zawodowe. Liczę, że uda mi się z czasem nawiązać
współpracę, aby w pełni wykorzystać możliwości jakie dał mi program Comenius.
Dublin – targ
owocowo-warzywny
IRLANDIA
Pobyt na Zielonej Wyspie nie ograniczał się jedynie do zajęć
lekcyjnych. Równie wartościowy okazał się czas wolny, który wykorzystałam
maksymalnie. Spędziłam 2 tygodnie w Dublinie, podczas których przyglądałam się
intensywnie życiu Irlandczyków. Ich kultura niejednokrotnie mnie dziwiła i
zachwycała. Podążając codziennie rano na
zajęcia, przyglądałam się budzącemu się ze snu Dublinowi, a wracając późnym
wieczorem do hotelu po dniu pełnym nowych doświadczeń i wrażeń, razem z nim
kładłam się spać.
Dublin nocą
Doświadczyłam uroków zmiennej irlandzkiej pogody,
niejednokrotnie moknąc do suchej nitki. Skosztowałam irlandzkich specjałów, do
których należy „stew” – czyli gulasz,
próbując też kultowego irlandzkiego trunku o nazwie Guinness, który jednak ani
odrobinę nie przypadł mi do gustu.
Stew – jedno z
tradycyjnych dań kuchni irlandzkiej
Dałam się porwać urokowi jaki niesie nocna strona Dublina z
żywiołową muzyką na żywo w słynnej dzielnicy Temple Bar. Poznałam każde oblicze
stolicy Irlandii – zarówno to nowoczesne objawiające się blaskiem szkła w
słońcu, jak i to tętniące duchem historii z dostojnymi wiktoriańskimi
kamienicami z czerwonej cegły, w których każda fasada przyciąga uwagę bogactwem
zdobień, a każde drzwi zdają się konkurować o tytuł najbardziej wymyślnej
kołatki. W weekend natomiast wypożyczonym samochodem pomknęłam lewą stroną
jezdni do najpiękniejszych zakątków wyspy. Razem z mitycznym olbrzymem Finnem podążyłam
szlakiem Wielkiej Grobli w Irlandii Północnej oraz przeszłam się wiszącym 30 metrów nad ziemią mostem
linowym.
The Giant’s Causeway
– Grobla Olbrzyma, Irlandia Północna
Carrick-a-Rede Rope
Bridge – chwiejący się na wietrze wiszący most, Irlandia Północna
Odkrywałam skarby wczesnochrześcijańskiej celtyckiej
kultury, odwiedziłam najistotniejsze dla Irlandii średniowieczne ośrodki
religijne, dziś będące jedynie ruinami, jednak w dalszym ciągu zachowujące
swoje piękno, tajemnicę i potęgę. Nie odmówiłam sobie spaceru po najbardziej
urokliwym irlandzkim miasteczku – uliczki Kilkenny zdają się nie zmieniać od
stuleci. Podbój Irlandii zakończyłam
przysłowiową wisienką na torcie – w miejscu, które bez zastanowienia można
nazwać krańcem świata. Klify Moheru, których wysokość dochodzi do 200 m budzą
lęk i podziw, jednocześnie.
Cliffs of Moher –
odcinek klifowego wybrzeża Oceanu
Atlantyckiego w zachodniej części Republiki Irlandii
Atlantyckiego w zachodniej części Republiki Irlandii
W DUBLINIE JAK W DOMU
2 tygodnie to nie dużo, wystarczyło jednak, aby zatęsknić za
polską kuchnią, językiem ojczystym, rodakami. Na szczęście akurat w Dublinie
Polak nie może czuć się obco. Irlandczycy śmieją się, że język polski jest
trzecim językiem urzędowym Irlandii, zaraz po angielskim i irlandzkim. I nie ma
w tym ani odrobiny przesady, gdyż rzeczywiście polską mowę można spotkać
wszędzie. Idąc do sklepu do wyboru mamy polskie produkty, zamawiając obiad w
restauracji, obsługuje nas polski kelner, a chcąc zmienić fryzurę, w zakładzie
fryzjerskim możemy zapłacić w złotówkach...
Międzynarodowy
wieczór pożegnalny – na zdjęciu uczestnicy szkolenia z Polski, Niemiec,
Hiszpanii i Turcji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz