wtorek, 3 sierpnia 2021

Farma Alexa - Charbrowo k/Łeby




Spieszę zawiadomić, że niedaleko Łeby znajduje się fajne miejsce, do którego warto zabrać dzieci. Miejsce, w którym można spędzić cały dzień i nie trzeba wydać miliona monet. Miejsce o prostej formie i bardzo ciekawej idei.


 

*

Kto z was z zachwytem i przejęciem nie odwiedzał w dzieciństwie cioci czy babci na wsi? Kto nie rozdziawiał buzi na widok kombajnu, nie zacierał rąk na myśl o przejażdżce traktorem. Wreszcie, kto nie szalał, skacząc po kupkach siana, czy drążąc korytarzy w dojrzewającym zbożu. Właściciel groził palcem, a ty uciekałeś ile sił w nogach?

  

 

 


*

Ja miałam to na co dzień, wychowałam się na wsi, a rodzice mieli małe gospodarstwo. Te czasy jednak minęły bezpowrotnie, a wspomnienia zaciera czas. Żeby pokazać dzieciom zwierzęta gospodarskie, zabieram je do mini zoo, tak trudno dziś o widok pasących się na łące krów, kóz czy owiec. 

  


*

Farma Alexa to miejsce, gdzie wspomnienia odżywają. Już z daleka świecą się maszyny rolnicze. Do kombajnu można nawet wejść i zjechać ze zjeżdżalni. Jako eksponaty w rzędzie stoją stare snopowiązałki czy pierwszy polski kombajn o nazwie Vistula. Nieco dalej pasą się zwierzęta, a nieopodal stoi krowa, którą można własnoręcznie wydoić. Działa! Sama próbowałam! Zamiast powszechnych gier komputerowych znajdziesz tu drewniane gry zręcznościowe w wersji maxi. Jest pole słoneczników i dyniowe oraz labirynt kukurydzy, w którym, jak dobrze poszukasz, znajdziesz sobie małą przekąskę. Jest chata kaszubska, gdzie zaśpiewasz  Kaszubskie Nuty oraz pole do footgolfa, które nieźle cię wymęczy. Odpoczniesz w piaskownicy lub pod orzeźwiającą mgiełką. 3 razy dziennie odbywają się animacje, na które do wspólnej zabawy zaprasza sam królik Alex. A gdy zgłodniejesz, w gospodzie smacznie zjesz. Smacznie i suto, więc po posiłku warto wskoczyć na przyczepkę. Tam nieźle cię wytelepie. To też sprawdziłam (na własnej pupie) ;)

 

 

 

 

 

 

*

Farma Alexa (by zaplanować wizytę kliknij tu) w sezonie otwarta jest w godz. 10.00-19.00. Bilet normalny kosztuje 45 zł, a ulgowy 35 zł. My spędziliśmy tam 6 godzin. Nie spieszyliśmy się i wracaliśmy do niektórych atrakcji kilka razy. Aby nie wydać miliona monet ominęliśmy sklepiki z pamiątkami i zabawkami, za to zatrzymaliśmy się na obiad u Cioci Reni. Poza tym taszczyłam plecak pełen przekąsek, bo wiadomo, gdy dzieci szaleją, muszą też się dobrze nawodnić i co chwilę coś przekąsić, by nie opaść z sił.

 

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz