wtorek, 6 marca 2012

Sharm el Sheikh zima 2011 - Hotel Regency Plaza

Dlaczego wróciliśmy do Egiptu? Odpowiedź jest prosta - Egipt jest gorący, a to lubię, intrygujący, bo bywa piękny a zarazem brzydki i... po prostu tani. W jakim innym miejscu można za 1800 zł spędzić tydzień w 5-gwiazdkowym hotelu z opcją All Inclusive w tak obleganym terminie jak ferie zimowe???

W ciągu 2-tygodniowego rejsu po Nilu mogłoby się wydawać, że nacieszyliśmy się już Egiptem. Wcale nie! Egipt rozbudził jedynie naszą ciekawość. Wiedzieliśmy, że tu jeszcze wrócimy!

W styczniu 2011 spędziliśmy wspaniały tydzień w Sharm el Sheikh. To była niesamowita przygoda. Wsiadaliśmy do samolotu w zimowych butach, a wysiadaliśmy na spodenkach.

Zatrzymaliśmy się w hotelu Regency Plaza.  Dużo można by o nim mówić...

Hotel jest 4-gwiazdkowy (niektóre źródła podają, że 5), leży w dzielnicy Nabq. Został otwarty w 2006 r. Charakteryzuje go niska zabudowa - składa się z wielu 2-piętrowych bungalowów. Jego ogromną zaletą jest przepiękny ogród, w którym można poczuć się jak w raju - wcale nie przesadzam!

Z resztą zobaczcie sami:


W ogrodzie jest mały plac zabaw dla dzieci, mnóstwo kwiatów i palm, oczka wodne, nad którymi wznoszą się bajkowe mostki. Wieczorem wszystko rozświetlają nastrojowe latarnie. Idealne miejsce, aby spędzić romantyczny czas we dwoje.


Teren jest bardzo rozległy, jest sporo miejsca do spacerowania, dzięki czemu nie ma tłumów. Można poczuć się swobodnie i wypoczywać w spokoju.

 



Hotel to właściwie kompleks - składa się z części położonej przy plaży oraz części z aquaparkiem, siłownią, Spa. 


To, co najbardziej przypadło mi tu do gustu, to bar, do którego nie trzeba było wcale wychodzić z wody :)

Hotel oferuje wyśmienite jedzenie. Oprócz restauracji głównej jest jeszcze restauracja śródziemnomorska oraz orientalna. Warto wybrać się do obu, trzeba jedynie zarezerwować wcześniej stolik.

Tu widok na restaurację główną:


Pokoje są duże, przestronne, urządzone w starodawnym stylu, za czym nie przepadam, ale najważniejsze, że było nam tam bardzo wygodnie.



Jedyne do czego mogę się przyczepić to łazienka - widać, że nie pierwszej nowości, ale nie było tragedii.

Hotel ma w ofercie animacje - jest polska animatorka. Odbywają się gry sportowe, jest aerobik lub taniec. Wieczorem na tarasie odbywają się dancingi - głównym przebojem jest "Szalona", a po dancingach można szaleć w dyskotece. Nie trzeba opuszczać terenu, żeby się zabawić.

Gdybym kiedykolwiek miała wrócić do Sharm, wybrałabym właśnie ten hotel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz