czwartek, 28 stycznia 2016

Zakynthos - rzut okiem na wyspę


Kika faktów na początek. Będzie zwięźle. Wikipedia nie podaje zbyt wielu informacji ;)

Wyspa ma ok. 40 km długości i 20 km szerokości. Jej powierzchnia to ok. 400 km2. Na miejscu żyje 40 - 50 tyś. mieszkańców, którzy trudnią się głównie turystyką, a poza tym rybołówstwem, uprawą zbóż i drzew owocowych.

Zante (tak wyspę nazwali Wenecjanie) leży na Morzu Jońskim i jest trzecią co do wielkości wyspą w Archipelagu Wysp Jońskich.

Niewielkie rozmiary wyspy pozwalają na zwiedzenie jej całej w ciągu 7-dniowego wypoczynku. Mogłoby się wydawać, że wyspę można zjechać w 1 dzień. Oj, można się przeliczyć. Mimo że drogi są w dobrym stanie, poruszamy się po nich raczej powoli. Są wąskie i kręte. Turystów na nich sporo, jeżdżą jak niedzielni kierowcy. My, Polacy, przyzwyczajeni do ekstremalnych warunków na drodze raczej nie będziemy mieli problemu z poruszaniem się po Zante. Dla Niemców czy Anglików jednak okazuje się to nie lada wyzwaniem :)

Zakynthos to z pewnością wyspa o różnorodnym krajobrazie. Z plaży w Kalamaki może wydawać się niepozorna. Dlatego nie można, nie wolno wręcz spocząć na plaży pierwszego dnia i pozostać tam do ostatniego. W takim wypadku można powiedzieć, że się na Zakybthos było, ale nie że się wyspę widziało! Wschodnie wybrzeże to łagodne, piaszczyste plaże, zachodnie zaś - strome klify, białe wyrastające na kilkaset metrów w górę ściany. A pomiędzy nimi żyzne równiny i wzgórza wykorzystywane w celach rolniczych. Gdzieniegdzie niewielkie osady, niektóre z tradycyjną historyczną zabudową oraz bogate otoczone wysokim murem wille dla kontrastu. Po drodze liczne tawerny w urokliwych miejscówkach - na zboczach, na wzgórzach, przy klasztorach czy atrakcjach turystycznych. Zabytków próżno szukać - po trzęsieniu ziemi 1953 r. ostały się jedynie nieliczne.

Kiedy zajrzałam do przewodnika, zanim zdecydowaliśmy, dokąd wyruszyć na odpoczynek, Zante średnio wzbudziła moją uwagę. Bo co tam robić? Jednak mylne były moje wyobrażenia. Nie jest to cel dla miłośników architektury, miłośnicy wrażeń również mogą poczuć się nieco zawiedzeni, ale romantyczne dusze, wrażliwi na piękno przyrody, amatorzy sielskich widoków znajdą tu coś dla siebie. I to wcale niemało!

Co robiliśmy my?

Pewnego słonecznego (jak każdy w ciągu naszego tygodniowego pobytu) dnia zdecydowaliśmy się wynająć auto i na własną rękę pomknąć drogami Zakynthos przed siebie. Takie wyprawy lubię najbardziej. Czasem się zgubisz, bywa, że dopiero za trzecim razem uda się dotrzeć do celu, ale zobaczysz po drodze to, czego nie pokaże Ci żaden przewodnik, dotrzesz do miejsc, gdzie nie zagląda żaden pilot, zatrzymasz się w zakątkach, gdzie nie przystaje żaden autokar.

Wypożyczonym, dość wyeksploatowanym 7-osobowym fordem wybraliśmy się na północny-zachód wyspy, gdzie znajdują się główne atrakcje.

Naszym głównym celem była Zatoka Wraku. Miejsce osiągalne jedynie od strony wody, jednak najbardziej spektakularne właśnie z wysokości klifu.


Na Navagio, czyli Zatokę Wraku, popatrzeć można z platformy widokowej, ale ten widok nas nie usatysfakcjonował. Polecam spacer wyboistą ścieżką wzdłuż klifu. Idziemy tak długo, aż naszym oczom ukaże się widok, który w pełni nas zachwyci. Zza białych, lśniących w słońcu skał wyłoni się piaszczysta (jak się mylnie wydaje) plaża ze słynnym wrakiem pośrodku. Do tego przejrzysta woda o kontrastującym  głębokim niebieskim odcieniu. Bajka!


Miejsce idealne do pamiątkowych zdjęć. Jedno z nich koniecznie musi zawisnąć na naszej ścianie wspomnień w salonie.



Przy parkingu znajdującym się bezpośrednio przy platformie stoją kramy z lokalnymi wyrobami. Właściciele są bardzo przyjaźni, częstują smakowitościami. Można się solidnie posilić: orzeszkami w słodkich syropach, różnymi rodzajami miodów, z których najbardziej zapamiętałam soczysty pomarańczowy aromat. W ofercie są oliwy, wina. Przeróżne smakowitości. A oprócz tego można pogłaskać malutkiego żółwia i zamienić kilka słów. Podczas mojej rozmowy dowiedziałam się, że spodziewam się synka - a było to zanim jeszcze lekarz zdołał cokolwiek na ten temat powiedzieć. I wiecie co? Okazuje się, że zabawny Grek miał rację! :)

Następnie po drodze mijaliśmy klasztor Anafonitria.

 

Wstąpiliśmy z dwóch względów (oprócz tego, że mieliśmy po drodze): raz, tu mieszkał patron wyspy, św. Dionizos, dwa, jest to jedna z niewielu miejsc na wyspie, które przetrwało w niemal idealnym stanie liczne trzęsienia ziemi, w tym to z 1953 r., które dokonało na Zante ogromnego spustoszenia.

 

 

Niestety kościół był zamknięty, nie obejrzeliśmy więc słynnych XV-wiecznych fresków, jednak miejsce jest naprawdę urokliwe. Spokojne, ciche, dyskretne i posiadające tzw. duszę. Jeśli jest się w pobliżu, warto wstąpić. 

 

W drodze powrotnej przejeżdżaliśmy przez małą niepozorną wioskę, która przykuła naszą uwagę ze względu na tradycyjną architekturę. Zatrzymaliśmy się na krótki spacer, po drodze skosztowaliśmy rosnących tuż nad naszymi głowami winogron. Niestety nie mogę sobie przypomnieć, co to było za miejsce...



Na mapie było jeszcze kilka miejsc, które wcześniej zaznaczyłam kółeczkiem. Wyspa pełna jest polecanych w przewodniku zakątków. Dzieciaczki jednak miały dość siedzenia w aucie. Szczerze mówiąc my też. Planowaliśmy jeszcze rejs wokół wyspy, więc spodziewaliśmy się zobaczyć większość tych miejsc z wody. W drodze powrotnej do naszego małego Kalamaki zahaczyliśmy jeszcze o Lagans - słynny kurort na południowym-wchodzie, ale niewiele się tam działo, pewnie ze względu na to, że byliśmy w tam w ostatnich dniach sezonu.

A nasze Kalamaki, choć pozbawione atrakcji, okazało się jednym z najważniejszych miejsc na wyspie! Zakynthos słynie z żółwi Caretta Caretta, które właśnie na jej plażach składają jaja. Dzieje się to właśnie w zatoce Laganas - w jej złocistym piasku panują idealne do tego warunki. Pod koniec września okres wylęgu żółwi dobiega końca. Wcześniej można podobno spotkać na plaży małe żółwiki wędrujące ku morzu. Na naszej plaży znajdowały się jeszcze miejsca oznaczone zawieszką, że w tym miejscu spoczywają żółwie jaja, a wolontariusze regularnie sprawdzali, czy skrytki są nienaruszone.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz