środa, 28 kwietnia 2021

Manufaktura Pstrąga Luboń

Czasem szukamy zbyt daleko i nie widzimy tego, co mamy pod nosem... Tak właśnie było z Manufakturą Pstrąga, która mieści się w gospodarstwie agroturystycznym Pod Pstrągiem w położonej w lesie wsi Luboń, zaledwie kilka kilometrów od Lipnicy, miejscowości w której mieszkam.

 

 

O tym miejscu dowiedziałam się przypadkiem, jak to zwykle bywa, pocztą pantoflową. Szczerze mówiąc, przyjechałam tu głównie dla zwierząt. Chciałam, żeby dzieci miały frajdę. Pstrąga miałam zamiar kupić przy okazji. Na jutrzejszy obiad. Takiego prosto ze stawu. Świeżynka.



 

 

Wyszło na odwrót. Dzieci frajdę miały, owszem, ale i ja również. Bo okazało się, że tych rybnych specjałów jest całkiem sporo i wyglądają smakowicie. Wzięłam więc klopsiki z pstrąga w occie i pomidorach. Pastę koperkową z wędzonego pstrąga i paprykarz. Tak na początek. Na spróbowanie. Klopsiki otworzyłam do obiadu. Znikły w mig. Pychota. Pasta też już poszła w ruch. Poezja. Wrócę na pewno. Niedługo. Ktoś chętny na zamówienie?




 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Manufaktura Pstrąga to hodowla pstrąga oraz mała rodzinna przetwórnia. Pan Damian opiekuje się rybami, a pani Karolina odpowiada za specjały. Na miejscu działa też agroturystyka i gospodarstwo, do którego klienci i goście mają dostęp. Wczoraj urodził się  mały kucyk, którego mogliśmy zobaczyć. Pogłaskaliśmy też jego mamę Malinę. Przez cały czas ciekawsko spoglądały na nas kozy. Łucja i Kajetan karmili króliki. Nie zwrócili co prawda większej uwagi na kury, ale niesforne wiewiórki zatrzymały ich na dłużej. Jest boisko do siatkówki, place zabaw. Jednak największą furorę zrobił połów ryb ze stawu.

Do manufaktury przyjechałam po kilka produktów. Żaden ze mnie klient, można by powiedzieć. A mimo to mogliśmy spędzić tam tyle czasu, ile chcieliśmy, nikt się nie niecierpliwił, nikt nie przeganiał dzieci, które asystując przy połowie ryb, bardziej przeszkadzały niż pomagały, wciskając swoje ciekawskie nosy wszędzie się dało. Panuje tam swojska, rodzinna atmosfera i, gdyby nie to, że mieszkam kilka kilometrów dalej, aż chciałoby się przyjechać na wypoczynek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz