środa, 5 grudnia 2012

USA z zachodu na wschód - Wielki Kanion



Grand Canyon National Park  znajduje się w stanie Arizona i zajmuje obszar 4934 km2. Jak napisano w przewodniku, ten ogromny obszar stworzony przez rzekę Colorado ze względu na oszałamiającą szerokość i głębokość oraz kalejdoskop form i kolorów należy do najbardziej spektakularnych cudów natury na świecie. Kanion rzeczywiście robi niesamowite wrażenie. Przestrzeń jest tak gigantyczna, że nie można jej ogarnąć wzrokiem - wąwóz rozciąga się na długość 446 km i szerokość 6-29 km, a urwiska tak strome i wysokie, że patrząc w dół, uginają się nogi - wysokość ścian waha się między 1600 a 1850 m. Jakby tego było mało, ściany przybierają przeróżne barwy, dając tym samym świadectwo swojego wieku i odkrywając tajemnice 1,7 mld lat dziejów Ziemi. 



 

Kanionu nie da się zwiedzić na własnych nogach. Nie ma co nawet próbować! Nie wszędzie można wjechać własnym samochodem, ale doskonałym rozwiązaniem są Shuttle Buses - darmowe autobusy odjeżdżające co 10 min. Można wysiadać i wsiadać na dowolnym przystanku. Oszczędzamy w ten sposób siły i czas.

Można też obejrzeć kanion od podnóża. Prowadzi tam kręta 13-kilometrowa droga. Wędrówka trwa cały dzień. Wyrusza się o wschodzie słońca, aby wrócić przed zmrokiem. Dla leniwych jest lżejsza opcja - wycieczka w głąb Kanionu konno bądź na osiołku.


Naszą przygodę w Wielkim Kanionie zaczęliśmy od Visitor Center, skąd odjeżdżają autobusy. Po krótkim przestudiowaniu przewodnika, który dostaliśmy przy wjeździe, wyruszyliśmy w drogę. Pogoda od rana kaprysiła, ale na szczęście była dla nas łaskawa, oszczędzając nam deszczu. Raz na jakiś czas pokropiło, pogrzmiewało tu i ówdzie, ale za to mogliśmy zobaczyć zupełnie inne oblicze Kanionu niż w katalogach - mroczne, tajemnicze, zamglone.



 

Punkty widokowe znajdują się w najbardziej widowiskowych miejscach. Szczególnie warto zahaczyć o Hopi Point i Yaki Point - punkty znajdujące się na daleko wysuniętych półkach skalnych. Stając na skraju przepaści można poczuć się jak na krańcu świata!

 

 

Przestrzeń: wielkość i wysokość robią takie wrażenie, że włosy stają dęba :)
A tak na poważnie musi panować tam jakieś dziwne pole magnetyczne, bo przez cały czas nie mogłam ujarzmić fryzury...


Cała trasa  West Rim Drive ma 13 km. Warto przebyć chociaż jej część. Ścieżka głównie prowadzi tuż przy urwisku tak, że idąc, bezustannie można podziwiać widoki. Pięknych miejsc zachęcających do przystanku jest mnóstwo.


Niektóre aż się proszą, aby usiąść i po prostu patrzeć w dal. A przestrzeń jest tak ogromna, że aby ogarnąć wzrokiem całość, potrzeba dobrych kilku chwil...


Tylko w kilku miejscach można dojrzeć w oddali sprawcę tego całego zamieszania - płynącą pośród skalnych ścian rzekę Colorado. Patrząc na ten niepozorny (z daleka) strumyk, nie chce się wierzyć, że to właśnie jego zasługą jest ten jeden z cudów świata.
Po zbliżeniu okazuje się, że rzeka Colorado wcale nie jest taka wąska i spokojna, mimo wszystko jednak człowiek odczuwa respekt do żywiołu, widząc efekty jego siły...


Po przejażdżce po West Rim Drive koniecznie trzeba wybrać się wzdłuż East Rim Drive. Tą trasą nie jeżdżą już autobusy, wiec potrzebny jest własny pojazd. Trasa od Vsitor Center do wschodniego wyjścia z parku ma ok. 40 km.

Warto wejść do Yavapai Point & Museum, które objaśnia przeszłość geologiczną i genezę kanionów. Po drodze mamy dwa szczególnie malownicze punkty: Yaki Point oraz Lipan Point.
Można zatrzymać się przy Yusayan Ruins - jednym z nielicznych zachowanych prehistorycznych indiańskich osiedli w Grand Canyon.


 

 Jest to też punkt widokowy na San Francisco Peaks - święte góry Indian.


Trasa kończy się przy indiańskiej wieży obserwacyjnej - Indian Watchtower, wybudowanej w 1932 r. na wzór oryginału.

 
Wewnątrz można zakupić pamiątki - indiańskie wyroby:

 

A po zakupach mamy okazję po raz ostatni rzucić okiem na Kanion, tym razem z jego wschodniego krańca. Tu wysokości są już nieco niższe, mamy jednak wspaniały widok na zakola Colorado.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz