poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rodos

Rodos - niewielka wyspa grecka położona na Morzu Egejskim zaledwie 20 km od wybrzeży Turcji. Choć ma zaledwie 80 km długości i 40 km szerokości, trudno opowiedzieć o niej w kilku słowach. Oferuje bogaty wachlarz atrakcji, z których podczas kilkudniowej wizyty trzeba wybrać kilka, nie da się bowiem zobaczyć wszystkiego, co proponuje przewodnik. 

Historia wyspy sięga 6000 r. p.n.e. Wtedy zaczęły się rozwijać się pierwsze porty jak ten w Lindos. Ok. 2000 r. p.n.e. na Rodos przybyli Fenicjanie i Minojczycy, a w 200 r. p.n.e. władzę nad wyspą objął Rzym. Nowożytność przyniosła wyspie liczne podboje - panowanie na wyspie sprawowali m.in. Goci, Frankowie, a w średniowieczu obszar ten podbił zakon joannitów, zastąpiony później przez sułtana osmańskiego. Wiek XX to kolejno okupacja włoska i niemiecka, aż w końcu w 1948 r wyspa Rodos została przyłączona do Grecji. Bogata historia wyspy i ludność różnych narodowości jaka się przez ten obszar przewinęła sprawiły, że na każdym kroku na wyspie spotkać można pamiątki po klasycznej Grecji, Bizancjum czy Imperium Osmańskim. 

Jaka jest więc wyspa Rodos?

Słoneczna. Musi taka być, gdyż jak głosi legenda, powstała za sprawą boga słońca Heliosa, który dostrzegł urodziwą Rhodus - córkę Posejdona, pod powierzchnią wody i nakłonił ją swoimi promieniami do wynurzenia się. Helios niestety nieco za bardzo upodobał sobie Rodos, gdyż rzuciwszy okiem na krajobraz można stwierdzić, że jest ona spalona słońcem. Krajobraz jest skalisty, porośnięty pojedynczymi drzewami, a raczej krzakami - flora nie jest zbyt bogata. To co na Rodos nazywa się lasem u nas na pewno jako las nie byłoby postrzegane... Formacja roślinna porastająca treny wyspy to makia - dęby szkarłatne, krzewy jałowca, wrzosy i kolorowa gama roślin kwitnących. Lasy sosny kalabryjskiej i alpejskiej oraz cyprysów i wiecznie zielonych dębów spotkać można w górzystej zachodniej części wyspy. Oprócz tego popularne są gaje oliwne z zatrzęsieniem owoców na gałęziach.




O ile fauna i flora to niezbyt mocne strony Rodos, wyspa proponuje niesamowicie bogatą ofertę zabytków historycznych. Dla miłośników odkrywania dziejów wyspy będzie ona rajem. 

Ruiny zamków, fortec, kościołów czy antycznych budowli znajdują się w każdej części wyspy i prawie pewnikiem jest, że z każdego hotelu na wyspie można dotrzeć do jednej z nich choćby rowerem. Wystarczy wziąć mapę do ręki i zaznaczyć na niej: Archangelos, Charaki, Lindos, Asklipo, Monolithos, Kritinia, Kamiros, Ialyssos. Wszystkie znajdują się na wybrzeżu, a że obwód wyspy to 250 km, można łatwo policzyć, że są od siebie oddalone średnio o 40 km. 

Lindos

Charaki

Asklipo

Monolithos

Oprócz ruin Rodos szczyci się licznymi funkcjonującymi do dziś kościołami, których historia sięga setek lat. Niepozorne z zewnątrz odbierają mowę po wejściu do środka.

Lindos

Niezbyt zainteresowani historią a spragnieni słońca również znajdą na wyspie atrakcje. Plaże na Rodos są i piaszczyste i skaliste. Te pierwsze idealnie nadają się do wodnych szaleństw, za to te drugie dostarczają niesamowitych widoków.

Plaża w mieście Rodos i widok na wybrzeże Turcji


 
Plaża w Kiotari (tu gdzie wypoczywaliśmy)

Mimo drobnego piaseczku na plaży, wejście do wody bywa często kamieniste, więc przyda się odpowiednie obuwie.

Wybrzeże w Kiotari

Zatoka Akra Ladiko

Będąc na Rodos koniecznie trzeba odwiedzić stolicę o tej samej wdzięcznej nazwie z przepiękną starówką i dostojnym portem Mandraki.



Jak poruszać się po Rodos? Jak zwiedzać?
Zdecydowanie odradzam korzystanie z ofert biur podróży. Ok, może i zapewniają transport, polskiego przewodnika i nie trzeba się o nic martwić, jednak według mnie to propozycje dla leniuchów. My zazwyczaj wybieramy zwiedzanie na własną rękę. Jest o wiele zabawniej. Czasem się zgubimy, to fakt, ale ile razy dzięki temu zawędrujemy w takie zakamarki, gdzie żadne biuro podróży nas nie zabierze! No i przede wszystkim jest taniej. Bywa że o połowę!

Wyspa jest dobrze oznakowana, drogi są szerokie, nawierzchnia gładka. Zdarzają się drogi polne, owszem, ale i takimi można dojechać do celu, czyż nie? Na miejscu aż roi się od wypożyczalni samochodów, więc nic prostszego jak wynająć auto, zatankować, wziąć do ręki mapę i w drogę!
Jest jeszcze druga opcja - może i mniej wygodna ale z pewnością bardziej ekscytująca. Skuter. Wynajem kosztuje niewiele ponad 20 euro, a zabawa niesamowita. Polecam! Bo wyspa ze skutera prezentuje zupełnie inne oblicze.


I wreszcie - co przywieźć z Rodos?
Oczywiście miód!

 

Wyspa słynie właśnie z miodu o specyficznym posmaku.

Poza tym popularne na wyspie są naturalne gąbki. Znaleźć je można w każdym markecie (ale czy wszystkie są aby na pewno naturalne?). Aby dowiedzieć się o nich nieco więcej, warto wybrać się na wyspę Symi...


Tyle ogólników na temat Rodos. W kolejnych postach  będzie już o wiele dokładniej.

1 komentarz:

  1. Ha. A ja wiem kto zrobił Wam zdjęcie na skuterku!!! Pozdrówka . Fajna była ta wycieczka . I dobrze, że nasz samolot odlatywał z Rodos za dwa dni!!!

    OdpowiedzUsuń