niedziela, 7 sierpnia 2016

I co dalej?

Ostatnio naszło mnie na sentymenty. Przejrzałam bloga od początku. Prowadzę go już od 5 lat! Napisałam 188 postów! Opisałam mnóstwo wspaniałych miejsc, pięknych przeżyć, pokazałam Wam sporo niesamowitych widoków. Piszę raz częściej raz rzadziej, teraz sporadycznie, bo czasu brakuje i możliwości są ograniczone. Jednak pasja nie zanika. Ona ewoluuje. Zupełnie inne było nasze podróżowanie na początku. Inni byliśmy my. Teraz, kiedy tyle się już w życiu widziało, trudniej nas zaskoczyć, zauroczyć, zachwycić. Innych wrażeń oczekujemy i inne cele nas fascynują.

Na początku było sztampowo: Paryż, Londyn, Rzym.

 
 dzieciaki :)

Fajnie było też raz na jakiś czas wybrać się na all inclusive i popływać przez kilka dni w dobrobycie bez trosk i obowiązków.

 

Potem pojawiły się nowe pragnienia, bardziej odległe cele. Samodzielna wyprawa do USA - to było coś! Zorganizowana zupełnie po swojemu. Do dziś mam ciary na samą myśl o przemierzonych kilometrach, zobaczonych krajobrazach.

 

Dziś podróżujemy na raty. Z dziećmi - wtedy szukamy dobrych warunków, wysokich standardów, bo ich zdrowie i bezpieczeństwo to priorytet.

 

I we dwoje - po swojemu, jak dawniej. W różnych warunkach, bywa że koczowniczo, zawsze intensywnie.

 

Przed nami plany wyjazdu rodzinnego, na taki we dwoje jeszcze za wcześnie, ale i o tym już zaczynam nieśmiało marzyć. Kiedy się już uda, to dokąd? Kusi nas Skandynawia już od pewnego czasu. Może w końcu? Korci Malta - piękna wyspa na którą można teraz dostać się tak tanio. Nie odkryliśmy jeszcze południowo-wchodnich terenów Europy. Są też marzenia dalekosiężne: Nowa Zelandia - ostatnio pojawiły się bardzo korzystne cenowo loty, Australia - o tak! taka przemierzona własną ścieżką, egzotyczne Chiny, Japonia. Świat oferuje wiele, można by pisać bez końca, tylko od czego zacząć, na co się zdecydować?

I właśnie do tego pytania zmierza mój dzisiejszy post. Do pytania skierowanego w Waszą stronę. Hop hop! Jest tu ktoś? Czy ktoś 'mnie' czyta? Śledzi? Zagląda?

A co byście powiedzieli na wyprawę motocyklową? Takiej jeszcze u mnie nie było! Lubimy motory. Jeden egzemplarz nawet posiadamy!

 

 

I po wielkim osiągnięciu mojego brata, który dwa dni temu podbił Nord kapp na swoim motocyklu, naszła nas chęć na podobne wojaże.

 
 brat na Nordkap

Niekoniecznie w wymiarze 6500 km, bo na to nasza maszyna się nie nadaje, ale odrobina Szwecji z Karlskroną na czele?

A jeśli nie o tym chcielibyście poczytać, to podrzućcie temat. Podpowiedzcie coś. Nie mogę pisać o przebytych wojażach, bo póki co wszystkie opisane, ale planować uwielbiam i podobno wychodzi mi to nieźle, więc zakasam rękawy do roboty, o ile dacie mi motywację :)

1 komentarz:

  1. A pewnie, że pisz dalej! lubię tu wpadać, bo potrafice jechać w podróż i spać w aucie, ale też wyjechać na all inc. i to też jest czasem potrzebne :) nie ograniczacie się w ten sposób. A trafiłam tutaj planując podróż do USA, która kiedyś na pewno nastąpi, bo to moje największe marzenie... chociaż Australia i Nowa Zelandia też! Co do podróży na motorach to sie nie wypowiem, bo nie jeżdżę i w dodatku balabym się ;P ale Skandynawia kusi! Moim cichym marzeniem jest Islandia, a w Szwecji jest podobno świetna infrastruktura dla rowerzystów, wiec pewnie dla motocyklistów też.
    Oprócz Malty, polecam Wam Sycylię... to jest wyspa, inna niż katalogi prezentują. Nie wszystko jest idealne, to miejsce jest hmm... "trudne", ale przez to baaardzo ciekawe i piękne. Wyspa mała, więc sporo można zobaczyć w krótkim czasie.
    Na wyprawę z dziećmi polecam Polskę: Kotlinę Kłodzką (+ część czeska: Adspadsko-teplicke skaly) i Bieszczady... My w tym roku jedziemy z naszym brzdącem na właśnie tam na rowery. Mały w przyczepkę i będziemy śmigać. Pierwszy raz tam byliśmy, jak synek miał 7 miesięcy i na mniejsze połoniny lub krótsze szlaki spokojnie z dzieckiem (w nosidełku) można się wybrać. Poza tym lecimy na tydzień do Bułgarii, gdzie w sumie już kiedyś byliśmy, ale Nessebar (koło Slonecznego Brzegu) to perełka! Bardzo polecam! lot krótki (1,5 h), ciepło i super jedzenie.
    A na wypad we dwoje: Barcelona i okolice np. Girona, Figueres, Tossa de Mar :)
    Może akurat coś z tych miejsc Cię zainteresuje! gratuluję pięknej rodziny :) pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń